LOTTIE MOGGACH • „NAJPIERW MNIE POCAŁUJ”


Wiele osób czuje, że chciałoby być kimś innym. Mieć duże grono przyjaciół, wspaniałą pracę, życie bez wad. Niestety, każdy ukrywa jakieś problemy, a pozornie idealne światy mogą gnić od środka. Czy w imię poprawy samooceny warto udawać obcego człowieka? Czy może stać za tym realne niebezpieczeństwo?

Leila po śmierci matki zamyka się w sobie. Zawsze była introwertykiem, ale po tragedii tylko się to nasiliło. Jedynym miejscem, gdzie dziewczyna umie nawiązać kontakt z ludźmi jest Internet. Najwięcej czasu spędza na forum o tajemnicznej nazwie Czerwona Pigułka. Poznaje tam niejakiego Adriana, charyzmatycznego i bystrego. Proponuje on Leili specyficzny układ — chce, aby udawała w sieci Tess, która postanowiła popełnić samobójstwo. Tylko po to, aby otoczenie wierzyło, że kobieta żyje. Początkowo nowa „praca” sprawia Leili satysfakcję, ale wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli… Granice między prawdą a fikcją zanikają.

Nieco ponad rok temu rozpoczęłam moją przygodę z thrillerami. Lista przeczytanych przeze mnie książek nie prezentuje się jeszcze zbyt imponująco, ale jestem w stanie wypracować swoją opinię na temat danej powieści. Gdy pierwszy raz spotkałam się z „Najpierw mnie pocałuj”, to byłam przekonana, że mam do czynienia z romansem. Ot, tak zasugerował mi sam tytuł, dopiero opis wyprowadził mnie z błędu. Oto zasada, aby nie kierować się skojarzeniami. W innym razie chyba ominęłabym tę pozycję, czego bym dość żałowała. Fabuła należy do tych bardzo interesujących, na czasie. Nawet teraz, czytacie moje słowa za pomocą Internetu. Daje on tyle możliwości. Da się stworzyć zupełnie nową tożsamość, ukraść czyjąś. Sfera przypuszczań? Taki los właśnie spotkał bohaterkę, Leilę. Fabułę uznaję za najmocniejszy punkt całości, świetny pomysł, przypominający mi odrobinę „Błękitnookiego chłopca” Joanne Harris.



„Najpierw mnie pocałuj” to debiut Lottie Moggach. Czuję w autorce duży potencjał, gdy tylko popracuje nad warsztatem, doszlifuje mankamenty. Daję jej kredyt zaufania, potrafi wciągnąć czytelnika w przedstawianą przez siebie historię. Jedynie momentami wyrywałam się z rytmu, przypominając sobie o rzeczywistości. Wierzę, że kolejne publikacje Moggach będą już naprawdę świetne, jeśli tylko pozostanie przy ogromnej fantazji, która bije z kart. Znakomita idea, poniekąd uderzająca prawdą w fikcji. Czy przypadkiem również nie poddajemy się zbędnym dyskusjom? Nie przenosimy frustracji w Internet? Nie poszukujemy w takiej formie akceptacji, nie leczymy kompleksów? Takie pytania pojawiają się mimowolnie.

Nietrudno było przewidzieć, że ktoś zostanie zbanowany. Tak się działo, gdy jakiś użytkownik, za bardzo się szarogęsił na którymś z forów, atakował Adriana bez przyczyny, zadzierał nosa, że niby jest taki mądry. Adrian ze swej strony cierpliwie angażował się z takim w kontakt i starał się podejmować z nim racjonalną dyskusję, ale jeśli ten ktoś nadal był trudny, okupował debatę i niszczył wszystko pozostałym użytkownikom, to nie miał innego wyjścia, tylko żądał od niego, żeby odszedł.

To mroczna książka. Oprócz thrillera znajdziemy też elementy dramatyczne, które odrobinę łagodzą całokształt. Akcja toczy się dość powoli i subtelnie. Nieco depresyjna, dlatego warto po nią sięgnąć, gdy czujemy gotowość w zmierzeniu się z takim rodzajem literatury. Przyznaję — trudno mi zaklasyfikować „Najpierw mnie pocałuj”. Specyficzna głębia, filozoficzna. Nie uznam tej powieści jako typowej poruszającej problem odnajdywania siebie. Ucieka ramom, co zachęca do przymykania oka na niedociągnięcia. Zakończenie może rozczarować parę osób, trochę odstaje od reszty. I chyba rzeczywiście zmieniłabym tytuł.

Laila wzbudza naprawdę mieszane uczucia. Jest okropnie naiwna, niezdolna do zrozumienia kłamstwa czynionego nie po to, aby zyskać coś materialnego. Z jednej strony można jej współczuć, z drugiej ma się ochotę nią potrząsnąć. Zmienić jej nastawienie do świata, uratować przed konsekwencjami podejmowanych decyzji. Nie zmienia się przez kolejne strony. Pozostaje oderwana od rzeczywistości, walcząca z wiatrakami. Nieprzystosowana do normalnego funkcjonowania. Lottie Moggach świetnie zestawia obie bohaterki: wycofaną Lailę i przebojową Tess. Kobiety nigdy nie poznały się w rzeczywistym świecie, ale życie drugiej zostawia trwały rys na egzystencji tej pierwszej. Styl autorki charakteryzuje się przede wszystkim czarnym humorem, dobrze komponującym z tłem.

„Najpierw mnie pocałuj” spodoba się osobom, które dopiero zaczynają przygodę z thrillerami. Autorka porusza specyficzną, acz ważną tematykę. Skłania ku wielu przemyśleniom, a w głównej bohaterce można dostrzec wiele cech ludzi znajdujących się wokół nas samych. A może również odrobinę siebie?

Nadawcy nie znałam, treści maila nie rozumiałam, a przy tym ten mail został napisane w bardzo nieformalny i bezpośredni sposób, jakby jego autor i Tess po prostu sobie ot tak rozmawiali. Próbowałam znaleźć to nazwisko na obu kontach mailowych Tess, ale nie namierzyłam żadnego śladu po Connorze Devinie, również w notatkach z naszych sesji na Skypie. Wiedziałam, że nie jest jej znajomym z Facebooka, ale sprawdziłam, czy przypadkiem nie jest znajomym któregoś z jej znajomych.


AUTOR • LOTTIE MOGGACH
TYTUŁ • „NAJPIERW MNIE POCAŁUJ”
LICZBA STRON • 336
WYDAWNICTWO • REBIS
ISBN • 978-83-8062-129-9

DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REBIS ZA UDOSTĘPNIENIE EGZEMPLARZA RECENZYJNEGO.

7 komentarzy:

  1. Ostatnio szukam dobrego thrillera i może sięgnę po tą książkę tak o dla odpoczynku od romansideł. ;)
    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie szukam jakiegoś dobrego romansu. :D

      Usuń
  2. Niestety mimo poruszanego ważnego tematu, mnie ta książka nie porwała. Zasnęłam w trakcie jej lektury, co wcześniej nigdy mi się to nie zdarzyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniekąd zazdroszczę, bo mam ostatnio kłopoty z zasypianiem. :D

      Usuń
  3. Mam mieszane uczucia co do tej książki - nie zaczynam swojej przygody z thrillerami bo ta przygoda trwa od dłuższego czasu. Może kiedyś, ale na razie tę książkę sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśleć, że ja rok temu zaczęłam sięgać po thrillery. Wcześniej ich unikałam. Niesłusznie! :)

      Usuń
  4. Jestem na świeżo po lekturze i muszę powiedzieć szczerze, że czuje niedosyt... Czegoś mi zabrakło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń