Od śmierci Stanisława Brzozowskiego minął już ponad wiek. Jednak jego myśli są nadal poddawane analizom, we współczesnym świecie, nie tracą na znaczeniu i wartości. Żył krótko, lecz zdążył stworzyć dzieła, które zdecydowanie miały spory wpływ na innych autorów.
Filozof, pisarz, krytyk teatralny i literacki. Urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Przez pewien czas studiował na wydziale przyrodniczym, nie ukończył tego etapu, gdyż został relegowany z uczelni za współorganizację protestu. Przebywał w carskim więzieniu, to tam zachorował na gruźlicę, która ostatecznie stała się przyczyną śmierci. W sanatorium poznał swoją przyszłą żonę, Antoninę Kolberg. Oskarżano go o współpracę z carską policją polityczną, współczesne badania dowiodły, że była to zwykła intryga. Brzozowski przeszedł przez dużą ewolucję swoich poglądów, naginał filozofię Marksa, pod koniec życia nawrócił się na katolicyzm. Jego poglądy kształtowały samoświadomość narodowej inteligencji. Na ten temat, między innymi, w swej książce pisze Maciej Urbanowski, historyk literatury polskiej, od dawna interesujący się Stanisławem Brzozowskim.
Oto kolejny tom z serii „Projekt: Egzystencja i Literatura”. Dyskutuję o tym przedsięwzięciu z wielką przyjemnością, każdy nowy wolumin wydaje mi się być jeszcze lepszy. Wspominałam niejednokrotnie, ale znowu muszę nadmienić, że najbardziej podoba mi się to zupełne zróżnicowanie w tematyce. Następna jest Julia Hartwig, mam ogromną nadzieję, iż wkrótce przeczytam poświęconą jej publikację. Ostatnio otrzymaliśmy w nasze ręce książkę o Jarosławie Marku Rymkiewiczu, teraz wybór padł na Stanisława Brzozowskiego. Postać autentycznie intrygującą, ze względu na bogatą biografię, ogromny talent, literacką karierę, którą przerwała przedwczesna śmierć. Przyznaję, moja wiedza w tym zakresie dopiero się rozwija, od niedawna lepiej poznaję Brzozowskiego, lecz uznaję to za frapującą podróż. Sięgnęłam po tę pozycję właśnie z tego powodu. Chciałam odkryć coś nowego, odnaleźć bodziec do dalszych poszukiwań, spędzić czas nad wciągającą lekturą.
Zdecydowanie można zauważyć, że Maciej Urbanowski jest człowiekiem pełnym pasji. Pragnę zapewnić osoby pełne obaw, czy podołają tej książce — zaręczam, iż warto spróbować. Nie została napisana suchym językiem, czysto naukowym. Sam autor wyraźnie zaznaczył, nie mamy do czynienia z monografią Brzozowskiego. To dość indywidualne spojrzenie na jego postać, poparte latami doświadczeń, zgłębiania w przedmiot rozważań. Już we wstępie trafiamy na ważne stwierdzenie, dotyczące pisania o ulubionych twórcach. Bywa trudno, pojawiają się wątpliwości. Osobiście uważam, iż problemy może sprawiać pozostanie obiektywnym w ocenie, ewentualnie jej pominięcie, pozostawienie wolnego wyboru czytelnikowi. Urbanowski znakomicie sobie poradził w tej sferze.
Był patronem katolickich personalistów w latach 30. ubiegłego wieku, a trzydzieści lat później marksistowskich rewizjonistów. Pisali o nim, zwykle z podziwem, najważniejsi polscy intelektualiści, jak chociażby Czesław Miłosz, Gustaw Herling-Grudziński, Leszek Kołakowski, Tomasz Burek czy Witold Gombrowicz. Powoływali się na jego autorytet najważniejsi krytycy literaccy, wpłynął na rozwój nowoczesnego eseju w Polsce. Powstały o nim setki artykułów, uczone książki, a nawet powieści i filmy.
Na całość składa się zbiór dziewięciu esejów. Publikowane na przestrzeni lat, zostały zebrane, odpowiednio przygotowane. Co najistotniejsze, na próżno szukać tam chaosu w jakiejkolwiek formie. To spójna publikacja, choć poruszająca wiele ważnych wątków. Lecz, zgodnie z tytułem, głównym motywem jest stosunek Stanisława Brzozowskiego do szeroko pojmowanej nowoczesności. To bardzo zajmujące zagadnienie, zważywszy na rozwój pisarza, jego dualistyczne podejście do problematyki. Z jednej strony, zależało mu na unowocześnieniu Polski, swoich rodaków, ale z drugiej odczuwał głębokie przerażenie wobec pewnych idei. Nie wierzył, że postęp jest związany wyłącznie z kompletnym odcięciem od przeszłości.
Najmocniej mnie przyciągnął rozdział poświęcony Antoninie, żonie Stanisława. Ukłon dla Macieja Urbanowskiego za słuszne przyjrzenie się „Tonce”, jak zwykł nazywać ją mąż. To niesamowita kobieta, a jednak rzadko można znaleźć o niej dłuższe wzmianki. A szkoda, po cichu liczę, iż ktoś postanowi przeprowadzić śledztwo, stworzy o Antoninie całą książkę. Tymczasem, sporo światła rzuca esej. Kolejny, równie świetny, stara się odpowiedzieć na pytanie: czy myśli Brzozowskiego jest nadal aktualny? Poprzez różne opinie dochodzimy do meritum. Co przewrotne, on sam unikał słówka „aktualny”, zwłaszcza w kontekście literatury. Ogromnym plusem są zamieszczone zdjęcia oraz obszerna bibliografia — przyznam, że zawsze zwracam na to uwagę w takiego rodzaju pozycjach.
Publikacja Macieja Urbanowskiego interesująco przedstawia poglądy Stanisława Brzozowskiego, rodzinę, maluje tło epoki. To książka, która z pewnością powinna trafić w ręce osób przepadających za twórczością tego autora, chcących głębiej wniknąć w interpretację poszczególnych dzieł, przyjrzeć się jego życiu. To naprawdę ciekawy materiał, świetnie skonstruowany.
Odtąd — to po drugie — Antonina Brzozowska miała pełnić wobec męża rolę swoistego anioła stróża. Nie tylko wiernie mu towarzyszyła w jego licznych podróżach, ale też zarabiała na życie lekcjami języka polskiego, literatury i pedagogiki. Potem opiekowała się ich córką, Anną, a wkrótce i samym Brzozowskim, którego gruźlica szybko i nieubłaganie postępowała. Była więc żoną, matką, pielęgniarką, ale i kimś w rodzaju sekretarki, bo przepisywała mało czytelne rękopisy męża.
AUTOR • MACIEJ URBANOWSKI
TYTUŁ • „BRZOZOWSKI. NOWOCZESNOŚĆ”
LICZBA STRON • 234
WYDAWNICTWO • UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO
ISBN • 978-83-8088-661-2
DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO ZA UDOSTĘPNIENIE EGZEMPLARZA RECENZYJNEGO!
CHCECIE PRZECZYTAĆ RECENZJĘ RAZ JESZCZE?
Szczerze mówiąc, to nie przepadam za esejami :/
OdpowiedzUsuńWarto dawać im szansę. :)
UsuńTym razem nie jestem zainteresowana.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejne propozycje przypadną Ci do gustu. :)
Usuń