WOJCIECH MŁYNARSKI • „POLSKA MIŁOŚĆ”


Niektóre piosenki są tak wybitne, że nucą je kolejne pokolenia. Tym większe zaskoczenie, gdy okazuje się, iż za mnóstwem z nich stoi po prostu jeden i ten sam człowiek. Obdarzony ogromnym talentem do opisywania otaczającej go rzeczywistości…

Na początku jego kariery poetyckiej sławna aktorka Kalina Jędrusik zapytała Wojciecha Młynarskiego: Młody człowieku, skąd pan tyle wie o kobietach? Młynarski napisał wówczas dla niej piosenkę »Z kim tak ci będzie źle jak ze mną«, która w 1964 roku wygrała Festiwal w Opolu. 

Miłość w piosenkach Młynarskiego nie była nigdy »słodkim banałem«. Choć pisał najczystsze liryki (»Gram o wszystko", »Poranne łzy", »Moje życie, twoje życie«), zawsze był w nich jakiś pomysł, gra słów, puenta. »Polska miłość" — bo przecież Po co jechać aż do Werony, do Werony daleko hen, w naszym mieście też są balkony do tragicznych stworzone scen.

W tomie »Polska miłość« znalazło się sto czterdzieści tekstów. Wiele z nich po raz pierwszy ukazuje się w druku. Oprócz wielkich przebojów, które wygrywały festiwale i są śpiewane przez kolejne pokolenia, znajdą tu Państwo utwory mniej znane, śpiewane lub recytowane na scenach teatrów czy napisane do szuflady i znalezione w archiwum. Czytelnicy będą mogli też zajrzeć do wybranych rękopisów i maszynopisów Wojciecha Młynarskiego.

Do naszej książki świetnie pasuje komentarz Mistrza z roku 1991, choć wtedy dotyczył innego dzieła: Książeczkę tę można śmiało ofiarować każdemu, o kim myślimy z odrobiną uczucia. Inaczej mówiąc, nabywając ten zbiorek, dokonują Państwo cennej lokaty kapitału (uczuciowego).

____________________

Gdy myślimy o polskich tekściarzach, to automatycznie stają nam przed oczami nazwiska znakomitych twórców. Trudno wybrać, kto z nich zasługuje na największe uznanie. Sądzę, że tego typu plebiscyty sprawiają kłopot, bo i Kofta, i Osiecka posiadali zmysł pisania o rzeczach zabawnych, wzruszających, ważnych. Aczkolwiek wydaje mi się, iż najczęściej cytujemy powiedzonka z piosenek Wojciecha Młynarskiego, często nie zdając sobie sprawy z jego autorstwa. Był zdecydowanie osobą okrutnie inteligentną, z umiejętnością obserwacji. Szarmancki, taktowny wobec ludzi, charakteryzujący się specyficzną kindersztubą, która chyba powoli zanika na świecie — wiem, to mało optymistyczne założenie. Jednocześnie rozumiem, że obyczaje nie upadają zupełnie. Młynarski nadal jest chętnie czytany oraz wspominany, czego dowodem może być nowe wydawnictwo, a mianowicie zbiór ponad stu tekstów, zebranych w całość, specjalnie po to, aby każdy zawsze mógł sięgać po te bardzo mądre słowa.

Chcę znać radości słowa
I przegranej gorzki smak.
Czy jeszcze zdążę?
Chcę brać garściami szczęście
Właśnie wtedy, gdy go brak.
Czy jeszcze zdążę choć raz, choć raz,
Gdy miłości oślepi mnie blask
Poczuć, że to jest to, czego chcę.

Czy jeszcze zdążę, czy nie?
Czy jeszcze zdążę, czy nie?

Przyznam, że wypatrywałam tej książki. Jakoś do tej pory nie miałam okazji kupić tego typu pozycji, skupiającą najpiękniejsze fragmenty poetyki Wojciecha Młynarskiego. Jednak chwilami dobrze poczekać, ponieważ nie lada gratką jest fakt, iż zamieszczono teksty, których wcześniej próżno było szukać w książkach. Oczywiście, w publikacji znajdziemy popularne utwory, ale zwrócono też uwagę na piosenki mniej znane, a zawierające mnóstwo prawdy, istotnych przesłań. Właśnie ich obecność najbardziej mnie zachwyciła, gdyż w końcu mogłam na spokojnie przeanalizować poszczególne piosenki — a warto, ze względu na uniwersalność, mimo upływu lat.

Twórczość ukazująca naszą rzeczywistość w sposób pozbawiony banałów. Nie umiem znaleźć ani żadnego zdania, które można określić mianem „frazesu”. Miłość ma różne oblicza: bywa przesłodka i zaróżowiona, czasem wzbudza śmiech, momentami doprowadza do łez. Autor potrafił wyraźne zaznaczyć te paradoksy, świetnie pokazując, że jedna cecha rzadko kiedy wyklucza drugą. Stąd refleksja nachodząca w trakcie lektury — skąd on tyle o mnie wiedział? Ba, nie tylko o mnie, a również o ludziach mi znajomych, posiadających podobne odczucia. Po raz kolejny muszę podkreślić, iż Młynarski był mistrzem obserwacji.

Znajdujące się w publikacji rękopisy oraz maszynopisy są bardzo godne uwagi, przede wszystkim dlatego, bo dają nam możliwość wyobrażenia sobie innych form znanych już tekstów, ze wszelkimi poprawkami, następującymi zmianami. Dodatkowo, jest pewien detal, pozornie mało istotny. A mianowicie, daty! Dzięki nim śledzimy fragmenty z życia autora, ewolucję jego twórczości. Jednocześnie, trudno stwierdzić, że kiedykolwiek zdarzył mu się gorszy czas, gdy talent przysłabł. Poprzeczka zawsze była zawieszona naprawdę wysoko, w ogóle nie spadła. Wspaniały kawałek polskiej sztuki, nie bez powodu uznano Wojciecha Młynarskiego za najwybitniejszego twórcę tekstów w powojennej historii kabaretu literackiego. Zdecydowanie zasłużył na tak zaszczytny tytuł, czego dowodzi ta książeczka.

Oto pozycja, która znakomicie nadaje się na prezent dla kogoś bliskiego. Świetnym pomysłem jest zaznaczenie zdań wiele dla nas znaczących, jako swoiste wyznanie dla osoby obdarowywanej. Oczywiście, taki podarek można też sprawić sobie samemu. Gwarantuję sporo godzin spędzonych nad każdą stroną, najlepiej z ołówkiem w ręku lub kolorowymi karteczkami. Ja również będę często wracała do lektury. Absolutnie ponadczasowa, trafiająca w sedna problemów, umiejąca wzruszyć oraz rozbawić. W „Polskiej miłości” niezwykle łatwo się zakochać!

Moje życie, twoje życie — wstążki dwie,
Co ze sobą jakoś nie chcą związać się
I na wietrze rozwieszone
Wietrzą się w przeciwną stronę.
A dlaczego — kto to wie?

Moje życie, twoje życie — jeden płacz,
Z łez obeschłych na policzku gorzka sól,
Moje — ogień, twoje — woda,
Ach, doprawdy słów mi szkoda,
Lecz nie mija serca ból.


AUTOR • WOJCIECH MŁYNARSKI
TYTUŁ • „POLSKA MIŁOŚĆ”
LICZBA STRON • 336
WYDAWNICTWO • PRÓSZYŃSKI I S-KA
ISBN • 978-83-8169-051-5

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁO WYDAWNICTWO PRÓSZYŃSKI I S-KA — DZIĘKUJĘ!

2 komentarze: