REMIGIUSZ MRÓZ • „PARABELLUM. PRĘDKOŚĆ UCIECZKI”


Prowadzimy całkiem spokojne i poukładane życie, a wojnę znamy z opowiadań krewnych i książek. Jednak wszystko ulega destrukcji, gdy wojna nadchodzi naprawdę, a my stajemy się jej częścią. Czy wola przetrwania okaże się dostatecznie silna?

Misternie skonstruowana, wielowątkowa fabuła, której wątki łączą się ze sobą w najmniej oczekiwanych momentach.

Jest sierpień 1939 roku, nad Polskę nieuchronnie zbliża się widmo wojny. Życie dwóch braci zmienia się z dnia na dzień, kiedy staje się jasne, że świat, jaki dotychczas znali, chyli się ku upadkowi.

Starszy sierżant Bronek Zaniewski będzie musiał zmierzyć się z wrogiem na linii frontu, podczas gdy Staszek, młodszy z braci, zrobi wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo Żydów­ce, której oświadczył się tuż przed niemiecką inwazją…

Seria «Parabellum» to nie tylko pełna napięcia opowieść o polskiej historii, ale także okazja do spojrzenia na konflikt oczami oficera Wehrmachtu, Christiana Leitnera — jednej z ciekawszych postaci na firmamencie współczesnej polskiej literatury.

____________________

W końcu! Chyba od początków istnienia mojego bloga wspominam, że ciągle mi nie po drodze z Remigiuszem Mrozem. Mnóstwo o nim słyszałam i czytałam masę informacji — prawdopodobnie mogłabym na ten temat stworzyć tyle samo książek, co zainteresowany, choć raczej nie byłyby zbyt ciekawe. Ale w przyrodzie nic nie ginie, wszystko zawsze wraca na swe miejsce, a w tym przypadku, powieść do rąk własnych. Tak, trudno umknąć przed prozą Mroza! Jego fenomen wydaje mi się bardzo frapujacy. Podobnie z Katarzyną Bondą, której książek fabularnych jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Aczkolwiek wyczuwam, iż i na to przyjdzie pora. Jednak skupmy się na Remigiuszu oraz na opublikowanej po raz pierwszy sześć lat temu trylogii. Tym razem chodzi o wznowienie, swoją drogą, ładnie wydane. A jak z treścią? Czas rozwiązać zagadkę.

W życiu sięgnęłam po sporo powieści poświęconych tematyce wojennej. Jakoś dobrze się czuję w tego typu klimatach, choć, nie ukrywajmy, są ciężkie, przytłaczają. Pisarze zawsze mają wówczas dużo pracy, aby odpowiednio pokazać ludzkie losy, bez popadania w banał, bez urażania ofiar tragicznych zdarzeń, mimo ogólnego zarysu fikcji. Pierwsze strony „Prędkości ucieczki” charakteryzuje spokojny rytm, polegający na przedstawieniu bohaterów, widma nadciągającej historii. Lecz wkrótce wszystko przyspiesza, razem z nawałnicą wojny. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy to nie będzie zbyt gwałtowne? Nie pogubię się? Ot, trochę przesadzone przemyślenia, bo prędko doszłam do wniosku, że fabuła wciąga.

Tak jak planował, w ciągu godziny bitwa była zakończona i siły niemieckie ponownie wkroczyły do Rawitscha. Ludność zamykała się w swoich domach. Choć Christian rozumiał obawy Polaków, uważał, że powinni być świadomi honoru żołnierza Wehrmachtu, który nie krzywdzi cywili. Jego pierwszy dowódca w niemieckim wojsku, wówczas zwanych Reichswehrą, trzymał w oddziale żelazną dyscyplinę. Zarówno młody szeregowy Leitner, jak i inni żołnierze zostali przez niego ukształtowani w duchu honorowego prowadzenia bitew. Niestety, Leitner nie mógł powiedzieć tego samego o wielu dzisiejszych młodych szeregowych, a nawet  żołnierzach wyższych stopniem.
Dotychczas udawało mi się utrzymywać w kompanii właściwą dyscyplinę — także dzięki temu, ze obowiązywały rozkazy pozwalające na wymierzenie żołnierzom Wehrmachtu srogich kar za jakiekolwiek popełniane przez nich niegodziwości.

Styl autora jest dość lekki, całość szybko się czyta. Bez potrzeby wracania do poprzedniej strony, choć natrafimy po drodze na sporo zdarzeń i postaci. Te ostatnie są jednak na tyle charakterystyczne, iż łatwo zapamiętamy ich imiona oraz związane z nimi fakty. Rozdziały są długie, podzielone na podrozdziały, gdzie obserwujemy otoczenie z perspektywy trójki bohaterów: Bronka, Staszka i Christiana, aczkolwiek narrację poprowadzono w trzeciej osobie. Spotyka ich wiele ciężkich chwil, a czytelnikowi ciągle towarzyszy pewny niepokój, strach przed przyszłością.

Moją ulubioną bohaterką stała się bezapelacyjnie Maria — Żydówka, narzeczona Staszka. Kobieta mocnego charakteru, zachowująca zimną krew w trakcie kryzysu, choć nieustannie się o nią zamartwiałam. To takie uczucie, gdy trzymamy za kogoś kciuki, lecz jesteśmy świadomi grożącego mu niebezpieczeństwa. Interesująco wypadł  Christian Leitner, oficer Wehrmachtu, który rzeczywiście wierzył w to, że Hitler dąży do pokoju, doprowadzi do zjednoczenia Europy. Równocześnie Christian odznacza się przywiązaniem do honoru, istotnych wartości. Naprawdę ciekawie skonstruowana postać. Natomiast dwaj bracia, Bronek i Staszek pełnią dwie różne role, chociaż obie są ważne. Bronek walczy na froncie o kraj, Staszek walczy o miłość. Gdzie ich to zaprowadzi? Pora na kolejne tomy.

Wiem, że trylogia „Parabellum” budzi mieszane emocje wśród amatorów twórczości Remigiusza Mroza. Zawsze kojarzy się głównie z kryminałami, opowieściami „z dreszczykiem”, a tutaj mamy do czynienia z debiutem, tak różnym od tego, co napisał później. Osobiście trzyma się mnie przeczucie, iż ta właśnie seria najbardziej przypadnie mi do gustu, warto o niej pamiętać, warto po nią sięgnąć.

Zauważyła, jak dwóch ludzi podnosi ciało bandyty i zabiera torbę; ta wprawdzie nie wyglądała podejrzanie — ot, zwykła torba na sprzęt fotograficzny — ale jej zawartość była dla nich wyrokiem śmierci.
Przeklęła pod nosem Holzera i jego chciwość, po czym sama się upomniała i stwierdziła, że o zmarłych należy mówić albo dobrze, albo wcale. 
Niemcy zaprowadzili ich do namiotu, który pełnił funkcję namiotu sanitarnego, poczty polowej i szpitala dla kilkunastu żołnierzy. W powietrzu nosił się zapach jedzenia i kawy. Trafili najwyraźniej na porę posiłku, bo żołnierze, w większości ranni, siedzieli przy stołach lub na ziemi i zajadali się kartoflanką z kapustą. Niektórzy z lubością pożerali długie pęta kiełbasy. 
Maria poczuła, jak w brzuchu otwiera jej się tunel prowadzący do nicości. Stopniowo schodziło z niej napięcie i stwierdziła, że jeśli zaraz czegoś nie zje, zemdleje.


AUTOR • REMIGIUSZ MRÓZ
TYTUŁ • „PARABELLUM. PRĘDKOŚĆ UCIECZKI”
LICZBA STRON • 376
WYDAWNICTWO • CZWARTA STRONA
ISBN • 978-83-66381-16-2

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁ PORTAL NAKANAPIE.PL — DZIĘKUJĘ!

4 komentarze:

  1. Twórczość autora jeszcze przede mną. Trzeba to wreszcie zmienić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze mam przed sobą twórczość tego autora. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również długo się zabierałam za jego książki. :)

      Usuń