REMIGIUSZ MRÓZ • „PARABELLUM. HORYZONT ZDARZEŃ” / „PARABELLUM. GŁĘBIA OSOBLIWOŚCI”



Wojna istnieje, nadal zbierając krwawe żniwo. Jednak wśród zawieruchy nieustannie znajduje się miejsce na uczucia, na miłość, w świecie pozornie z niej wyzutym. Czy wystarczy odwagi, aby ciągle trwać w swojej walce? W walce o najwyższą stawkę...

Drugi tom kultowej sagi historycznej Remigiusza Mroza!

Historia o wielkiej miłości, niespodziewanych sojuszach i fali okrucieństw, która zalała Europę.

Staszek i Maria poszukują bezpiecznej przystani na Zachodzie, podczas gdy Bronek stara się przebić na Kresy do ukochanej Anieli. Podróże braci przez tereny ogarnięte woj­ną wystawią na próbę ich odwagę i oddanie, a zakończą się w sposób, którego żaden z nich się nie spodziewa.

Christian Leitner tymczasem rusza w pościg za dwójką zbie­gów z Rawicza, chcąc za wszelką cenę ująć tych, którzy spla­mili jego honor…

____________________

Trzeci tom kultowej sagi historycznej Remigiusza Mroza!

Fala nazizmu zalewa Europę. Polacy resztkami sił walczą z okupantem, a ich człowieczeństwo zostaje wystawione na próbę.

Jest rok 1940. Braci Zaniewskich czeka daleka i nie­bezpieczna droga. Po odnalezieniu przyjaciela z armii Bronek postanawia przedostać się na Zachód, gdzie mają formować się polskie oddziały. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem, a decyzja podjęta pod wpływem chwili zupełnie odmieni los chłopaka. Tymczasem Staszek, rozdzielony z Marią, niechybnie zmierza prosto na spotkanie śmierci w obozie koncentracyjnym.


Po drugiej stronie barykady pewien oficer SS będzie musiał zdecydować, czy ważniejsza jest dla niego lojalność wobec kraju, czy wobec ludzi…

____________________

Po naprawdę dobrym pierwszym tomie postanowiłam kontynuować przygodę i sięgnąć po dwa kolejne. Na szczęście, całość dostałam w pakiecie. Ta recenzja będzie troszkę nietypowa, gdyż doszłam do wniosku, iż najlepiej od razu opisać obie części. Są bardzo integralne, człowiek ma ochotę jak najszybciej odkryć losy bohaterów. Zapewne wiele osób poszło (lub pójdzie) moim śladem, otoczy trzema książkami na raz. Mamy do czynienia ze świetną serią, wciągającą bez reszty. Tak, to zwięzła historia, ciężko oddzielić od siebie poszczególne fragmenty. Zwłaszcza teraz, gdy akcja pędzi do przodu, aż do fantastycznego finału. Cieszy mnie możliwość przeczytania trylogii, zapoznania z prozą Remigiusza Mroza. Wiem, że później zajął się przede wszystkim stricte kryminałami, ale już rozumiem jego fenomen — duży talent do opowiadania, stwarzania bardzo interesujących postaci. Trudno się nudzić, proszę mi wierzyć.

Pierwszy tom w porównaniu z tymi wydaje się być wręcz stateczny. Tutaj fabuła niesamowicie przyspieszyła, głównie ze względu na to, iż znamy bohaterów, więc możemy skupić uwagę na tym, co ich czeka. A ciągle są narażani na niebezpieczeństwa, wyzwania, najczęściej zahaczające o najcięższą walkę — byle przeżyć. A przyznam, łatwo ich polubić, kibicować, oby dotrwali. Dodatkowo ujmuje mnie fakt, że przedstawione w książkach historie mogły wydarzyć się w rzeczywistości. Ile osobistych bitew stworzyła wojna? Miliony. Miliony istnień czujących nieustanne zagrożenie. Nie chcę popadać w banały, lecz taka świadomość przeraża. Zwłaszcza podczas czytania tego typu powieści.

Popatrzył na rów śmierci. Początkowo nie chciał ruszać martwych, ale nie miał dużego wyboru, bo został sam podczas ucieczki  z rodzicami na wschód. Kiedy trafili na ścianę żołnierzy Armii Czerwonej, wszyscy rozbiegli się w popłochu. A Rosjanie strzelali do nich jak do kaczek, śmiejąc się przy tym i udając, że przypadkowo naciskają spust. Wtedy właśnie Antoni po raz pierwszy pożałował, że uciekli przed Niemcami z rodzinnego Krakowa. Zdołał ukryć się w krzakach i pomyślał, że Wehrmacht na pewno okazałby się bardziej cywilizowany. 
Kiedy czerwonoarmiści skończyli zabawę i odeszli, chłopak nie mógł odnaleźć rodziny. Zaczął błąkać się po okolicy. Brakowało mu podstawowych rzeczy, jak chociażby butów. A na polach bitew można było znaleźć porządne, wojskowe obuwie. Zaczął więc ściągać je martwym żołnierzom.

Każdy rozdział dotyczy innej postaci, trudno mi wybrać, czyje losy najbardziej mnie zainteresowały. Wszystkie są absolutnie istotne, to elementy układanki, niezbędne do dobrego spojrzenia na całość. A sam Remigiusz Mróz musiał włożyć sporo pracy w stworzenie swojej serii, na co pragnę zwrócić uwagę. Sądzę, że była to dla niego nauka, dopytywanie o takie detale, jak odpowiednie umundurowanie, nazewnictwo. Nie zapomniał też o świetnym odmalowaniu otoczenia, co zawsze wydaje mi się być ważne, wówczas łatwiej wczuwamy się w lekturę.

Trudny temat, lecz trylogia „Parabellum” nie jest wyciskaczem łez, mimo wzruszeń, jakich bohaterowie potrafią dostarczyć. Ale znajduje się również miejsce na odrobinę poczucia humoru w ciężkich czasach, co dodaje pewnej oryginalności. Może się wydawać, że fabułę mocno rozciągnięto, aczkolwiek sama uważam to za zaletę. Za zaletę, gdyż uniknięto pozostawienia czytelnika z niedosytem. I wielkie ukłony za stworzenie Christiana Leitnera, ponieważ skonstruowano go w świetny sposób. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, jednak ten bohater robi spore wrażenie, głównie ze względu na dualizm jego osobowości. Moje początkowe obawy, podczas sięgania po tom pierwszy, prędko zostały rozwiane. Mróz w istocie pisze naprawdę nieźle.

Trochę żałuję, że to już koniec mej przygody z „Parabellum”. Polecam osobom szukającym wciągającej lektury na jesienne wieczory, o niebanalnej tematyce. Gwarantuję, szybko „uporacie” się z czytaniem, a później długo będziecie analizować poszczególne wydarzenia. Mam nadzieję, iż jeszcze uda mi się zetknąć z Remigiuszem Mrozem, porównać jego nowsze dzieła z debiutem.

Osmund Kremmer był tak skamieniały z przerażenia, że mógłby dostać Oscara za rolę pierwszoplanową w filmie, który opowiadałby o głazie. Nie potrafił poruszyć żadnym mięśniem swojego ciała. Najpierw jego zmysł słuchu został porażony kilkoma głośnymi wystrzałami, oddanymi z bliskiej odległości. Potem doznał paraliżu wszystkich innych zmysłów, gdy umierający Rosjanin ochlapał go swoją krwią. 
Czuł, że przywiązany do jego pleców sierżant Zaniewski porusza się gwałtownie i krzyczy, ale nic do niego nie docierało. W przestronnym pomieszczeniu, w którym trzymali ich Rosjanie, rozpętało się prawdziwe piekło. 
Słyszał kolejne strzały i wrzaski, ale nie mógł w żaden sposób zidentyfikować, czy przedśmiertne wycie dochodzi z gardeł jego przyjaciół, czy też Sowietów.


AUTOR • REMIGIUSZ MRÓZ
TYTUŁ • „PARABELLUM. HORYZONT ZDARZEŃ”
LICZBA STRON • 320
WYDAWNICTWO • CZWARTA STRONA
ISBN • 978-83-66381-18-6

AUTOR • REMIGIUSZ MRÓZ
TYTUŁ • „PARABELLUM. GŁĘBIA OSOBLIWOŚCI”
LICZBA STRON • 583
WYDAWNICTWO • CZWARTA STRONA

ISBN • 978-83-7976-369-6

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁ PORTAL NAKANAPIE.PL — DZIĘKUJĘ!

2 komentarze:

  1. Twórczość autora jeszcze przede mną, ale jakoś nie ciągnie mnie do tego, by to zmienić. 😊

    OdpowiedzUsuń