JAMES BERRY • „DOŚWIADCZENIA KATA”


Ilu katów, tyle opinii dotyczących kary śmierci, czyli jednego z najbardziej kontrowersyjnych tematów na świecie. Czy da się sprawić, aby zabijanie było humanitarne? Czy w tym zawodzie można pozwolić sobie na błędy, choć umiera zbrodniarz?

Doświadczenia kata to prawdziwe relacje angielskiego wykonawcy wyroków śmierci Jamesa Berry’ego, urodzonego w roku 1852, a zmarłego w roku 1913. W książce tej kat opowiada o niektórych egzekucjach, które przeprowadził własnoręcznie; wymienia nazwiska skazanych i opisuje metody, jakimi wykonywał wyroki. Ponadto pisze o swoich osobistych poglądach na temat kary śmierci i różnych pomysłach jej wymierzania, które były stosowane w całej historii Europy i Ameryki, opisując mechanizmy gilotyny, garoty, szubienicy, narzędzi dźgających i tym podobnych.

James Berry oferuje czytelnikowi unikalną możliwość spojrzenia na wykonywanie kary śmierci z punktu widzenia kata, a nawet poświęca nieco czasu, aby opisać «biznesową» stronę bycia egzekutorem. W tym wydaniu zawarto ilustracje przedstawiające jego ofiary, wizytówki i różne metody egzekucji.

Wprowadzenie zostało napisane przez angielskiego fotografa i autora Henry’ego Snowdena Warda.

Data pierwszej publikacji w Wielkiej Brytanii miała miejsce w roku 1892.

____________________

Seria „Rozmowy z katem” szturmem pojawiła się na polskim rynku wydawniczym i myślę, że zasługuje na większą popularność. To zbiór książek, które bardzo merytorycznie podchodzącą do tak zawiłej tematyki, jaką jest kara śmierci. Lata mijają, a kwestie egzekucji lub ich braku nadal są kontrowersyjne, czemu ciężko się dziwić. Dlatego uważam, iż powinno się poznać różne spojrzenia, ciekawostki, zdobyć odpowiednią wiedzę — pomocne przy wyrabianiu sobie własnej opinii. Tym razem spotykamy Jamesa Berry’ego, którego zawód, wbrew nazwisku, nie był zbyt słodki. Pan Berry zasłynął jako dobry kat, trochę prekursor drogi obranej przez wspominanego w poprzednim tomie Johna Ellisa. Kolejna autobiografia, na równie świetnym poziomie, pouczająca oraz wciągająca. Można stworzyć interesujący zestaw i już teraz przyznaję — naprawdę czekam na następne pozycje! Ciągle zachwyca mnie sama idea poprowadzenia takiej serii, i to w fantastycznej formie.

Cienka książeczka, niepozorna, a zawiera w sobie tyle mocnych słów. Pragnę zaznaczyć, że pierwsze wydanie pojawiło się ponad wiek temu! Jednak każde zdanie jest świeże, napisane w zrozumiały sposób, chociaż duża w tym zasługa naszego polskiego tłumacza, Grzegorza Kołodziejczyka, któremu należą się brawa. Nie omijam tego szczegółu, gdyż nie chciałabym, aby ktokolwiek poczuł uprzedzenie do publikacji pozycji z racji jej starości. Wszystko trafia prosto do głowy, można odłożyć słowniki, próżno szukać trudnych archaizmów. Całość podzielono na trzynaście dość krótkich rozdziałów, dzięki czemu skończymy lekturę w konkretnym momencie, a potem do niej na spokojnie wrócimy.

Położyłem się spać o dziesiątej, ale przez całą noc tylko drzemałem urywanym snem, z otwartym jednym okiem, myśląc i wyobrażając sobie rzeczy, które nie mogły się stać, które są niemożliwe. Wstałem i ubrałem się o piątej rano, czułem się bardziej martwy niż żywy, bo w programie dnia miałem do odegrania tak odpowiedzialną rolę. Wyobrażałem sobie, że pękają sznury, że cały się trzęsę i nie mogę spełnić obowiązku; wyobrażałem sobie, że w ostatniej chwili łapią mnie wymioty. Mój umysł się miotał, ale postanowiłem nie dać tamtym nic po sobie poznać. Nadeszła szósta. Usłyszałem pobrzękiwanie kluczy, trzaskanie drzwi, przesuwanie metalowych bolców. Śniadanie miano podać wcześniej niż zwykle. Żaden więzień nie miał być wypuszczony z celi, dopóki nie będzie po wszystkim. Na wzgórzu Calton zaczęły się zbierać gromadki gapiów. Nadeszła siódma.

James Berry urodził się 8 lutego 1852 roku w Heckmondwike w Yorkshire. Imał się różnych zajęć: przez osiem lat służył w policji w Bradford, wcześniej zatrudniony w drukarni, aż w końcu postanowił zgłosić się na stanowisko kata. Rodzina Jamesa była bardzo przeciwna temu pomysłowi, lecz mężczyzna postawił na swoim. Rozpoczęła się jego trwająca siedem lat kariera, przerwana przez incydent z udziałem skazanego Roberta Godale’a. Podczas wieszania prawie doszło do dekapitacji. Kat złożył rezygnację z pracy, choć i tak miano go zwolnić.

Mimo tej tragicznej sytuacji, ciężko zaprzeczyć stwierdzeniu, że James Berry przysłużył się dla dobra więźniów. Udoskonalał metodę wieszania, starając się, aby człowiek jak najmniej cierpiał. W książce kat opisuje sposoby, jakimi się posługiwał, dzieli zdaniem na temat różnych rozwiązań i zdradza opinię w kwestii kary śmierci. W środku znajdziemy też sporo grafik, które umilają czytanie. Czy to autobiografia, czy jednak literatura faktu? Skłaniam się ku drugiemu nazewnictwu, gdyż autor skupił się przede wszystkim na swoich zawodowych doświadczeniach, przekazał je w odpowiedniej formie, nie żałuję ani i spędzonej nad egzemplarzem. Powędruje dalej, do moich bliskich zaciekawionych kryminologi — a ich nie brakuje!

„Doświadczenia kata” są kolejną udaną częścią cyklu. Powtarzam się, wiem, ale naprawdę trzymam kciuki za rozwój serii, będę wypatrywać następnych tomów i serdecznie zachęcam do przeczytania wszystkie osoby lubiące poszerzać wiedzę. To lektura idealna zwłaszcza na długie jesienne godziny, które w końcu nadeszły. A z racji gabarytów — może nawet na jeden wieczór? Polecam!

Przeważnie ci, którzy po raz pierwszy łamią prawo — zabójstwo bywa często pierwszym przestępstwem — są najbardziej dotknięci straszną sytuacją, w jakiej znaleźli się po wyroku skazującym na śmierć. Starzy i wyrobieni kryminaliści — choć bardzo boją się szubienicy i sznura, będąc na wolności, i choć zwykle interesują się przebiegiem procesu i podejmują większe niż nowicjusze wysiłki na rzecz swojego ułaskawienia — zwykle poddają się rezygnacji i obojętności, kiedy zapada wyrok. Z reguły lekceważą nauki kapelanów i wyrazy współczucia ze strony przyjaciół. Nie są ani skłonni do nabożności, ani nie okazują histerycznego strachu, ani się nie buntują w okropny sposób; po prostu czekają na dopełnienie swojego losu. Spokój pozwala im zachować rodzaj hardego stoicyzmu: z otwartymi oczami podjęli desperacka grę, zagrali o wysoką stawkę i przegrali.


AUTOR • JAMES BERRY
TYTUŁ • „DOŚWIADCZENIA KATA”
TŁUMACZENIE • GRZEGORZ KOŁODZIEJCZYK
LICZBA STRON • 176
WYDAWNICTWO • AKTYWA
ISBN • 978-83-9465-289-0

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁO WYDAWNICTWO AKTYWA — DZIĘKUJĘ!

3 komentarze: