Wyobraźmy sobie, że wróżka przepowiada nam dość tragiczną przyszłość — zabijemy kogoś. I nie ma sposobu, aby uciec od przeznaczenia! Czy wówczas umielibyśmy spokojnie czekać na nieuniknione? Czy zaczęlibyśmy walkę o oszukanie złego losu?
Hrabia Neville mieszka w starym zamku, który wkrótce musi sprzedać z powodu kłopotów finansowych. Postanawia po raz ostatni zorganizować przyjęcie — każde do tej pory okazywało się niebywałym sukcesem. Przygotowania psuje nagłe zniknięcie córki Neville’a o oryginalnym imieniu Sérieuse. Dziewczyna znajduje się u miejscowej wróżki. Tajemnicza Rosalba Portenduère przepowiada arystokracie, że ten na garden party zamorduje jednego ze swoich gości! Wstrząśnięty Neville próbuje bagatelizować sprawę, ale zaczyna wierzyć słowom jasnowidzki. I zastanawia się nad wyborem ofiary. Z pomocą przychodzi mu Sérieuse — jej propozycja jest szokująca dla ojca…
Tak się złożyło, że w ostatnim czasie sięgałam głównie po książki posiadające co najmniej kilkaset stron. Takie sporych gabarytów, konkretne. Przyszła pora na coś lżejszego, więc postanowiłam dać szansę Amélie Nothomb. Z autorką zetknęłam się stosunkowo niedawno i zapisałam sobie jej nazwisko. Całkiem możliwe, że w księgarni przeszłabym obok półki z jej twórczością obojętnie, co okazałoby się sporym błędem. Oto postać, która wspaniale operuje sarkazmem, umie przekoloryzować rzeczywistość i wytknąć schematyczne myślenie. Nadać bohaterom ton wyolbrzymionych cech, nie narażając ich na śmieszność w negatywnym tego słowa znaczeniu. Świetnie bawiłam się podczas czytania, jednocześnie skupiając nad paroma fragmentami, które uderzają prawdziwością. Nothomb jest dla mnie autorką niekonwencjonalną, trudną do określenia. Ma swój styl, bije on z każdej strony i ciężko byłoby go pomylić z innym. Tak, warto ufać Waszym rekomendacjom!
Początkowo myślałam, że książka mogłaby być grubsza, a historia bardziej rozwinięta. Teraz, po kilku dniach, już wiem, iż to kompletnie niepotrzebne. Urokiem „Zbrodni hrabiego Neville’a” można nazwać właśnie odpowiedni dobór słów. Chyba wszystko zostało tam napisane, ciekawość czytelnika w pełni zaspokojona. A przy okazji poczułam ogromną ochotę, aby sięgnąć po inne pozycje w dorobku autorki. Jest w niej taki talent, który sprawia, że ciężko oderwać się od powieści. Godzina, może półtorej — i skończone. Na uwagę zasługuje wplatanie klasyków literatury. Choćby „Zbrodni lorda Artura Saville’a” Wilde’a. Brzmi znajomo, prawda? To bardzo podobne historie, jednak u Nothomb wszystko odbija się w krzywym zwierciadle.
Henryk zdziwił się, słysząc, jak niefrasobliwie żona mówi o tej przemianie. Struchlał na myśl, że jego ukochana córka miałaby wyrosnąć na istotę o depresyjnych skłonnościach, podobną do ciotki. Wolał nie kontynuować rozmowy i zachować nadzieję, że Sérieuse zdoła się uchronić przed czymś, co wyglądało na przekleństwo. Dlatego zresztą podszedł z życzliwością do jej rzekomej ucieczki. Po raz pierwszy od pięciu lat nastolatka dawała znaki życia. Chciał dostrzec w tym jakieś przebudzenie.
Bohaterowie aż ociekają ironią, zabawnymi powiedzeniami i specyficznością. Szczególnie Sérieuse, mogąca nieco przerażać w swoim zachowaniu. Jest wyrazista, z melancholijną aurą, momentami ocierającą się o psychozę w stylu Poe. Interesujący zabieg, świetnie skrojona postać. Podobnie jak jej ojciec, troszkę niezguła, ale wzbudzający ogromną sympatię. Jego dyskusje z Sérieuse są wyborne. Oboje przerzucają się ciętymi ripostami, kilka z nich warto zapamiętać! To czarny humor w najlepszym wydaniu, z interesującą intrygą w tle. Jest ona osią powieści, choć (według mnie) nie najważniejszą jej częścią.
W tej książce w intrygujący sposób przedstawiono zakłamanie wyższych sfer. Przesadne dbanie o konwenanse, fałszywe serdeczności, choć w rzeczywistości pałają do siebie pogardą. To satyra, ale widać ogrom prawdy pod płaszczem fikcji literackiej. Do jakiego gatunku sklasyfikować „Zbrodnię hrabiego Neville’a”? Nie wiem. Niektórzy twierdzą, że to thriller, a ja widzę w tym studium ludzkiej psychiki, nie tylko określonej grupy społecznej. Wszędzie można znaleźć dwulicowość i wątpliwe pojęcie moralności. Całość ubrano w język prosty, zrozumiały. Mamy do czynienia z tworem wielowarstwowym, mimo małej objętości. I co najważniejsze — brak przewagi formy nad treścią, co bywa nużące!
Amélie Nothomb przypadnie do gustu osobom lubiącym groteskę podaną w intrygującej fabule. Osobiście jestem zadowolona z lektury i mam nadzieję, że kolejne pozycje tej autorki również mi się spodobają. Nieśmiało odczuwam pewność w tym temacie!
Dzieci należące do minionego świata mogły liczyć jedynie na skromne przejawy troski i czułości ze strony rodziców, chyba że starały się w jakiś sposób ich uwieść; współczesne dzieci już z chwilą narodzin stawały się obiektem uwodzicielskich zabiegów rodziców, ci zaś mogli liczyć jedynie na skromne przejawy czułości z ich strony. To była prawdziwa rewolucja w podejściu do sprawy: dzieci, które w dawnym świecie traktowano jako środek prowadzący do celu, stawały się celem najwyższym.
AUTOR • AMÉLIE NOTHOMB
TYTUŁ • „ZBRODNIA HRABIEGO NEVILLE’A”
LICZBA STRON • 112
WYDAWNICTWO • LITERACKIE
brzmi jak książka dla mnie, bo bardzo lubię historie ukazane w krzywym zwierciadle, ironię. nie mogę doczekać się tej lektury. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIronia to sprytne stworzenie, potrzeba dużo uroku, aby jej dobrze używać. Nothomb wychodzi to świetnie — na szczęście!
UsuńLubię pewną groteskowość, a jeżeli dochodzi do tego dobrze skonstruowana fabuła, to ja się na to piszę w 100% :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAż sama się zdziwiłam, że w tej niepozornej książeczce mieści się tyle dobrej literatury!
UsuńPrzekonuje mnie niekonwencjonalność tej książki. Nie ukrywam ze chetnie siegam po powiesci, gdzie autor przerysowuje, wyolbrzymia ,wysmiewa. Zapiszę sobie tytuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu mam chęć na takie książki, od tej pory chyba skupię się na twórczości Nothomb. :)
UsuńCzuję się zaintrygowana tym tytułem. Muszę koniecznie poszukać książki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Myślę, że przypadnie Ci do gustu.
UsuńGroteskowość to jest to :) Pomyślę nad tą książką. Nie przekonują mnie te wyższe sfery, bo wolę o zwykłych szaraczkach czytać, ale w tym ujęciu może to być ciekawe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńZwykle też wolę czytać o „normalnych” ludziach, aczkolwiek spodobało mi się przedstawienie wyższych sfer w sposób ironiczny. :D
UsuńMiałam zamiar przeczytać i pewnie to kiedyś zrobię.
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli Ci się spodoba! :)
UsuńCałe szczęście, że przeczytałam Twoją recenzje - gdyby nie to zapewne przeszłabym obok książki obojętnie ;) Wychodzi na to, że zapowiada się świetna, zabawna i, co najważniejsze, ironiczna historia. Ja się piszę!:)
OdpowiedzUsuńByłam sceptycznie nastawiona, a tutaj taka niespodzianka. Dobra lektura, króka, ale za to niezwykle treściwa! :)
UsuńWow! Twoja recenzja, aż kipi pochlebną oceną :P mam nadzieję, że kiedyś będę miała możliwość przeczytać "Zbrodnie hrabiego Neville'a"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Countrywithbooks.blogspot.com
Gdy egzemplarz do mnie trafił miałam mieszane odczucia. W głowie już układałam recenzję, niekoniecznie dobrą, ale w trakcie czytania zweryfikowałam swoje spojrzenie. Więcej nie ocenię książki po okładce!
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada! Jeśli dużo sarkazmu to coś dla mnie xD. Dobra recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://subiektywniekrystix.blogspot.com/
Momentami się uśmiałam. :D
UsuńBrzmi ciekawie... Myślę jednak, że mogłabym się na nią skusić. ;]
OdpowiedzUsuńHipnotyzujące spojrzenie Nothomb chyba ma za zadanie kusić. :D
UsuńNie czytam takich książek, ale tą czuję się naprawdę zaintrygowana! Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńZwykle też takich unikałam, teraz to zmienię. :D
Usuń