Starych przyzwyczajeń trudno się pozbyć. Ciągle pojawiają się kolejne argumenty, aby wrócić do zajęcia niebezpiecznego, choć fascynującego. Dodatkową motywacją jest fakt, gdy pomocy potrzebuje bliska osoba. Osoba, która miała ogromny wpływ na czyjeś życie…
Jack nie miał kontaktu z Angelą przez kilka lat. Tym bardziej zaskakuje go telefon od niej, burząc swoistą monotonię pełną kasyn i nowych tożsamości. Kobieta ma w posiadaniu kradzione szmaragdy, dużo pieniędzy i jeszcze więcej kłopotów. Grupy przestępcze chciałyby ją zabić, ostatnia akcja przybrała niespodziewany obrót. Początkowo sceptyczny Jack odnajduje Angelę, choć do końca nie jest pewien, czy to nie pułapka. A te w efekcie naprawdę się mnożą…
Idąc za ciosem sięgnęłam po drugi tom serii o Jacku. Przyznam, że poprzednia część rozbudziła mój apetyt i zaciekawienie. Wspominałam, jak zapewne pamiętacie, iż chętnie poczytałabym więcej o Angeli. Moje życzenie zaskakująco zostało spełnione, bo otrzymałam książkę, gdzie wiele miejsca poświęca się wspomnianej bohaterce. Można stworzyć ładną kolekcję. Wydania utrzymano w tym samym stylu, różnicą są jedynie kolory. Rozmiary nadal poręczne, więc przygodami Jacka możemy delektować się nawet w autobusie, w parku, podczas przerwy w pracy. Jednak oderwanie się od powieści nadal będzie trudne! Roger Hobbs utrzymał narzucony sobie poziom i ciągle fascynuje kolejnymi pomysłami. I tym razem Ghostman ma pole do popisu, gdy zewsząd czyha całe mnóstwo problemów — i to bardzo ryzykownych. Czy uczeń zdołał prześcignąć swoją mistrzynię? A tłem jest interesujące otoczenie miasta Makau.
Tym razem znowu nie zabrakło intryg. Hobbs stopniowo buduje napięcie, aby w efekcie bombardować kolejnymi wydarzeniami. Idzie utartym wcześniej szlakiem, ale nie zanudza. Po prostu nie zbacza, co mogłoby zaowocować słabą pozycją. Niestety, bardzo często kolejne części danej serii okazują się być coraz gorsze, dlatego czułam nutkę niepewności. Na szczęście autor mnie nie rozczarował, pokazał kolejną ciekawą fabułę, kompletnie nie umniejszając swojemu debiutowi. Wykorzystał szansę, co się ceni. Wiem, że bywają mieszane opinie na temat całości, ale ogółem trudno przejść obok obojętnie — promocja (nie tylko w Polsce) była na wysokim poziomie.
Hobbs wie serio dużo o działaniu świata przestępczego. Operuje rzadko słyszanymi terminami, zna wiele działań, które są bliskie chyba wyłącznie realnym rzezimieszkom. Przyznam, że momentami można odnosić (mylne) wrażenie, iż mamy do czynienia z czyjąś autobiografią. Takie przyłożenie do pracy zawsze jest mile widziane. Dbałość o szczegóły i frajda z samego pisania. Tak, ten pisarz chyba naprawdę wczuwa się w swoich bohaterów, istnieje w tym pasja. Jak to ktoś określił — historia przeglądania stron musi być u Hobbsa ciekawa.
Ciekawy zabieg to umiejscowienie akcji w Makau. Świetne tło do szalonych zwrotów akcji. Zawiedzeni poczują się Ci, którzy spodziewają się więcej retrospekcji, czystych przemyśleń na temat przeszłości Jacka. Tym razem autor postawił wszystko na jedną kartę — szybkość, intensywność, czyli mocny thriller z dużymi elementami kryminału. Sporo w tym brutalności i po raz kolejny muszę podkreślić zaangażowanie Rogera Hobbsa w autentyczność bijącą z kart książki. Włożył w tworzenie dużo pracy. Nasycone poczują się te osoby, które chciały wiedzieć więcej o Angeli, złaknione nieprzewidywalności i nastawione na coś, od czego ciężko się oderwać. Oby równie pozytywne opinie pojawiały się dalej. Niech tylko Roger nie spocznie na laurach!
Podobnie jak w przypadku „Ghostmana”, polecam każdemu, kto ma ochotę na mocną lekturę. Zwłaszcza tym, którzy niecierpliwie czekali na tę kontynuację. Sądzę, że nie będą zawiedzeni!
Idąc za ciosem sięgnęłam po drugi tom serii o Jacku. Przyznam, że poprzednia część rozbudziła mój apetyt i zaciekawienie. Wspominałam, jak zapewne pamiętacie, iż chętnie poczytałabym więcej o Angeli. Moje życzenie zaskakująco zostało spełnione, bo otrzymałam książkę, gdzie wiele miejsca poświęca się wspomnianej bohaterce. Można stworzyć ładną kolekcję. Wydania utrzymano w tym samym stylu, różnicą są jedynie kolory. Rozmiary nadal poręczne, więc przygodami Jacka możemy delektować się nawet w autobusie, w parku, podczas przerwy w pracy. Jednak oderwanie się od powieści nadal będzie trudne! Roger Hobbs utrzymał narzucony sobie poziom i ciągle fascynuje kolejnymi pomysłami. I tym razem Ghostman ma pole do popisu, gdy zewsząd czyha całe mnóstwo problemów — i to bardzo ryzykownych. Czy uczeń zdołał prześcignąć swoją mistrzynię? A tłem jest interesujące otoczenie miasta Makau.
Tym razem znowu nie zabrakło intryg. Hobbs stopniowo buduje napięcie, aby w efekcie bombardować kolejnymi wydarzeniami. Idzie utartym wcześniej szlakiem, ale nie zanudza. Po prostu nie zbacza, co mogłoby zaowocować słabą pozycją. Niestety, bardzo często kolejne części danej serii okazują się być coraz gorsze, dlatego czułam nutkę niepewności. Na szczęście autor mnie nie rozczarował, pokazał kolejną ciekawą fabułę, kompletnie nie umniejszając swojemu debiutowi. Wykorzystał szansę, co się ceni. Wiem, że bywają mieszane opinie na temat całości, ale ogółem trudno przejść obok obojętnie — promocja (nie tylko w Polsce) była na wysokim poziomie.
Hobbs wie serio dużo o działaniu świata przestępczego. Operuje rzadko słyszanymi terminami, zna wiele działań, które są bliskie chyba wyłącznie realnym rzezimieszkom. Przyznam, że momentami można odnosić (mylne) wrażenie, iż mamy do czynienia z czyjąś autobiografią. Takie przyłożenie do pracy zawsze jest mile widziane. Dbałość o szczegóły i frajda z samego pisania. Tak, ten pisarz chyba naprawdę wczuwa się w swoich bohaterów, istnieje w tym pasja. Jak to ktoś określił — historia przeglądania stron musi być u Hobbsa ciekawa.
Ciekawy zabieg to umiejscowienie akcji w Makau. Świetne tło do szalonych zwrotów akcji. Zawiedzeni poczują się Ci, którzy spodziewają się więcej retrospekcji, czystych przemyśleń na temat przeszłości Jacka. Tym razem autor postawił wszystko na jedną kartę — szybkość, intensywność, czyli mocny thriller z dużymi elementami kryminału. Sporo w tym brutalności i po raz kolejny muszę podkreślić zaangażowanie Rogera Hobbsa w autentyczność bijącą z kart książki. Włożył w tworzenie dużo pracy. Nasycone poczują się te osoby, które chciały wiedzieć więcej o Angeli, złaknione nieprzewidywalności i nastawione na coś, od czego ciężko się oderwać. Oby równie pozytywne opinie pojawiały się dalej. Niech tylko Roger nie spocznie na laurach!
Podobnie jak w przypadku „Ghostmana”, polecam każdemu, kto ma ochotę na mocną lekturę. Zwłaszcza tym, którzy niecierpliwie czekali na tę kontynuację. Sądzę, że nie będą zawiedzeni!
AUTOR • ROGER HOBBS
Ciekawa okładka, ta tonacja barw do mnie przemawia. ;) Skusiłabym się, ale najpierw na pierwszy tom . Może nie było by tak źle. ;)
OdpowiedzUsuńGdy tak położę obie książki obok siebie, to muszę przyznać, że dobrze wyglądają. :D
Usuń