VIRGINIA C. ANDREWS • „PAMIĘTNIK CHRISTOPHERA. DUCHY DOLLANGANGERÓW”

Co po nas zostaje, gdy odchodzimy? Czy nasze uczucia i myśli odpływają razem z nami? Czasem nieśmiertelność można znaleźć na kartach starego pamiętnika. Jeśli mamy szczęście znaleźć taki skarb, to trudno jest powstrzymać emocje…

Młodziutka Kristin Masterwood wśród ruin Foxworth Hall znajduje pamiętnik Christophera Dollangangera. Kryje on tragiczną historię rodzeństwa przetrzymywanego na strychu. Sama Kristin jest krewną Dollangangerów i mocno angażuje się w poznawanie życia swoich przodków. Towarzyszy jej w tym Kane, jej chłopak. Oboje z zapałem czytają pamiętnik. Do tego stopnia, że tworzą z tego swoisty teatr. Przedstawiają momenty, które opisywał Chris. Para zaczyna wpadać w pewną obsesję, a równocześnie pojawiają się skrywane przez lata tajemnice, które postanawiają opuścić mrok…

Moje pierwsze spotkanie z książkami opowiadającymi o losie Dollangangerów zdarzyło się ponad rok temu. Jak do tego doszło? Odkryłam pewną młodą wokalistkę, której twórczość mocno do mnie trafiła. W jednej z wypowiedzi stwierdziła, że Virginia C. Andrews jest jej ulubioną autorką. Postanowiłam sprawdzić, co kryje się pod tym nazwiskiem. I zachwyciłam się, choć te powieści nie są górnolotną literaturą. Andrews nie żyje od trzydziestu lat. „Pamiętnik Christophera” to seria stworzona przez Andrew Neidermana. Na okładce nie widnieje jego nazwisko — zapożyczył fabułę, więc należny hołd oddał prawowitej właścicielce pomysłów. Ostatnio twórczość Virginii przeżywa renesans popularności, zwłaszcza dzięki ekranizacjom. Na pewno obił Wam się o uszy tytuł „Kwiaty na poddaszu”. Tak, to ta sama pani. Natomiast „Duchy Dollangangerów” to już drugi tom stworzony przez Neidermana. Troszkę skomplikowane, wiem!

Neiderman wykonał kawał dobrej roboty. Jego talent nie ustępuje Andrews, trudno znaleźć jakieś konkretne różnice w ich pisaniu. Wielkim atutem tej serii jest fakt, że nie trzeba czytać poprzedniej. Myślę, iż każdy zainteresowany spokojnie powiąże fakty. Jeśli nie, to wystarczy odrobinkę poczytać w Internecie. Natomiast osoby zaznajomione z Dollangangerami nie powinny czuć znużenia. Cała historia odtworzona jest przez pryzmat Christophera, co nadaje świeżości i nowego spojrzenia. Równocześnie mamy Kristin i Kane’a, inne pokolenie. Przeszłość i przyszłość mieszają się ze sobą i tworzą sporo sekretów, których poznanie mocno intryguje. Narkotyczny wpływ pamiętnika na dwoje nastolatków przeraża.

Obawiałam się, że znienawidzę za to siebie, ale i Kane’a — że zachęcał mnie do zakazanego procederu, który tak go ekscytował. Czy mam powiedzieć mu szczerze, co czuję, i zakończyć seanse na poddaszu? A jeśli już zaszliśmy za daleko? Jak to wpłynie na naszą znajomość? Kane zdążył mi wyznać swój najgłębszy sekret, o którym dotąd nie mówił nikomu, nawet najbliższym.

Wiem, że ta książka nie każdemu się spodoba. To dość specyficzna fabuła, dla wielu osób kontrowersyjna ze względu na relację pomiędzy Cathy a Chrisem. Równocześnie myślę, iż łatwo zauważyć interesujące przedstawienie ludzkiej psychiki. Tak samo Kristin i Kane — ich fascynacja pokazuje ogrom entuzjazmu, takiej młodzieńczej ciekawości. Ciężko się nudzić. Akcja jest wartka, choć dużo miejsca poświęcono emocjom — każda strona aż od nich kipi. Istnieje klimat charakterystyczny dla Foxworth Hall. Coś ponadczasowego, jeżącego włoski na ciele. Niczym melodia z pozytywki.

Dramaty dziejące się przed laty mają wpływ na dalsze pokolenia. „Pamiętnik Christophera” spina wszystko klamrą, wyjaśnia nieścisłości. Jednak to dopiero część trzecia ukaże prawdziwe odpowiedzi i nasyci ciekawość. Trudno mi pisać o tym konkretnym tomie, bo nie chciałabym zdradzać zbyt wiele z fabuły — to nie powinno być dokładne streszczenie. Liczę, że przeczytacie sami. Jak wyżej wspomniałam, możecie zacząć od tego momentu, jeśli akurat traficie na drugi tom. Wątki obu par kroczą przy sobie, ale w efekcie tworzą spójną całość. Pewne wypowiedzi bohaterów kipią romantyzmem, nie takim tanim — raczej pięknym w swojej prostocie. Lubię do tego wracać.

Ocena nie ma większego znaczenia, bo główną rolę gra mój sentyment. Jeśli lubicie powieści nieco mgliste, ulotne, pełne słodyczy i goryczy w tym samym momencie — to każda książka o Dollangangerach powinna się Wam spodobać. Szczególnie, gdy poświęcicie na nie letnie wieczory…

Jaki skomplikowany stał się nagle świat! Kiedy jest się bardzo młodym, wszystko wydaje się banalnie proste, nawet podział na dobre i złe. Nadmiar słodyczy jest zły. Czystość i porządek są dobre. Policjanci są dobrzy. Złodzieje są źli. Źle, jeśli nie obejrzysz się w lewo i w prawo przed wejściem na jezdnię. Czekanie na zielone światło jest dobre. I najważniejsze, żeby rodzice kochali dzieci, a dzieci rodziców.

AUTOR • VIRGINIA C. ANDREWS
TYTUŁ • „PAMIĘTNIK CHRISTOPHERA. DUCHY DOLLANGANGERÓW”
LICZBA STRON • 368
WYDAWNICTWO • PRÓSZYŃSKI I S-KA
ISBN • 978-83-8069-261-9

DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU PRÓSZYŃSKI I S-KA ZA UDOSTĘPNIENIE EGZEMPLARZA RECENZYJNEGO.


14 komentarzy:

  1. Książka wydaje się być ciekawa. Ten tytuł wcześniej mi się o uszy obił, ale nie zwróciłam na nią większej uwagi. Z chęcią zapoznam się z tą książką, ale nie wiem kiedy to wyjdzie, bo lista jest naprawdę długa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dobrze to znam. Moja lista ostatnio zrobiła się wręcz monstrualna! :)

      Usuń
  2. Nie zapowiada się najgorzej, a u mnie również jest to pierwsze spotkanie z autorką... Jednak jest chyba na dobrej drodze do szybszego spotkania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz klimaty pełne tajemnicy, to twórczość Andrews powinna przypaść Ci do gustu. :)

      Usuń
  3. Osobiście nie przepadam za takimi książkami, ale moja mama jest wprost fanką historii tej autorki. Tej lektury akurat nie miała okazji przeczytać, ale może niedługo coś dla niej wykombinuję i może sama przekonam się do niej ;)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/03/saga-ognia-i-wody-wielki-bekit.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Twoja mama bardzo lubi twórczość Andrews, to ta książka powinna jej się spodobać! :)

      Usuń
  4. nie czytałam, ale może kiedyś ją przeczytam.
    Pozdrawiam.
    http://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i bardzo mi się podobała. Nie była to może bardzo ambitna literatura ale była idealnym dopełnieniem Kwiatów na poddaszu :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, wiele faktów zgrabnie połączono i wyjaśniono. :)

      Usuń
  6. "Na okładce nie widnieje jego nazwisko — zapożyczył fabułę, więc należny hołd oddał prawowitej właścicielce pomysłów." - O, to chyba rzadkie! Przyglądam się teraz okładce i nawet mniejszą czcionką nie zapisano tam drugiego nazwiska (o ile się nie mylę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo się zdziwiłam. Przejrzałam mnóstwo stron, aby to zweryfikować — cały sukces oddano Andrews. :)

      Usuń
  7. Zgodzę się, że akcja w książkach Andrews jest wartka i trzyma w napięciu. Ale język i niektóre zachowania bohaterów były takie żenujące, że dałam radę przeczytać tylko dwa pierwsze tomy i nie sięgnę po następne... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachowania bohaterów czasem są dość mało przemyślane, ale ta atmosfera wynagradza mi ich (momentalną) głupotę. :D

      Usuń