CARLA MONTERO • „ZIMOWY WIATR NA TWOJEJ TWARZY”


Wojna najbardziej dotyka zwykłych ludzi. Nie polityków, przywódców, osoby napędzające całą tę machinę. To cywile zostają wyrwani ze swoich spokojnych egzystencji, zmuszeni do porzucenia tego, co kochają, do podejmowania przerażających w skutkach decyzji…

W górskiej wiosce, w samej Hiszpanii, mieszkają Lena i Guillén. Jej ojciec ożenił się z jego matką, łącząc obie rodziny i sprawiając, że dwójka dzieci staje się dla siebie przyrodnim rodzeństwem. Lena nie od razu jest w stanie dotrzeć do nowego brata, wrażliwego i ciężko przystosowującego do nowych sytuacji. Z czasem sytuacja uległa poprawie, a młodzi zaprzyjaźniają się ze sobą. Lata biegną, a Lena i Guillén zaczynają czuć coś więcej. Przypadek sieje spustoszenie w ich życiach. Pewnej nocy dziewczyna nie może spać, słysząc na zewnątrz dziwne dźwięki, jakby burzę lub eksplozję. Kilka godzin później dowiaduje się, że był to wypadek francuskiego lotnika, który wówczas zginął. Jego ciało odnajduje Guillén. Otrzymuje za to niesamowitą nagrodę od bliskich zmarłego — możliwość wyjazdu na studia, aż do Francji. Para jest zmuszona do rozstania, choć miłość kwitnie. Od tamtej pory dzieli ich barykada, tworzona przez kolejne wojny, istniejąca na długie lata…


Carla Montero wydała w Polsce już trzy książki, a oto czwarta. Jednocześnie moje pierwsze zetknięcie z autorką, co znowu pokazuje moją ignorancję! Dziwię się, że wcześniej nie trafiłam na to nazwisko. Ale lepiej późno niż wcale, więc pełna optymizmu zdecydowałam, że przygodę z Montero zacznę od najnowszej powieści. Miałam jakieś podskórne przeczucie w kwestii podobieństwa do pisarza, który zauroczył mnie jakiś czas temu — naturalnie, Jorge Díaz! Zapewne chodziło mi o Hiszpanię, wspaniałe miejsce, będące tłem dla tylu cudownych fabuł. Gdy widzę w opisach wzmiankę o tym kraju, to automatycznie mam chęć przeczytać daną pozycję. Teraz było tak samo. Pozytywnie nastrojona przez Díaza (nieważne, iż rzecz działa się przed miesiącami) postanowiłam o konieczności zetknięcia oczekiwań i rzeczywistości u Carli. Dobrze posłuchać głosu serca, ta lektura wiele mi dała.


Mnogość wątków może wydawać się przytłaczająca, ale źle jest być zniechęconym z tego powodu. Autorka nie podchodzi do tematu w sposób chaotyczny, nie pozostawia rozgrzebanych zdarzeń. Każde ma na siebie wzajemny wpływ. Każde posiada finał. Owszem, początkowo obawiałam się, że Montero zacznie mieszać fakty, co byłoby naturalne w przypadku na tyle zróżnicowanej fabuły. Ale wyszła z tej próby obronną ręką, co zaskakuje i zasługuje na pewien podziw. Myślę, iż nikt nie powinien zgubić się w czasie czytania, ponieważ tak poprowadzono akcję, aby spokojnie nadążać za przygodami bohaterów. Stąd też wynika rozmiar książki — mnóstwo stron, sporo wydarzeń. Cała masa uczuć.

Lena mieszkała w prywatnym domu, gdzie wraz z trzema innymi pielęgniarkami zajmowała ciepły, przestronny pokój z widokiem na pałac królewski i góry w tle. W szpitalu miała dwa dyżury dziennie, poranny i popołudniowy, i raz w tygodniu nocny. Resztę czasu poświęcała na spacery, czytanie przy kominku w saloniku, pisanie listów do rodziny, grę w karty z koleżankami; trzy razy w tygodniu pomagała jako wolontariuszka w stołówce pomocy społecznej. Od dawna nie prowadziła tak wygodnego życia. Od bardzo dawna nie była tak smutna.

Na kartach powieści spotkamy całą gamę charakterów, jednak to dwójka głównych postaci najbardziej interesuje. Ich historia jest wyjątkowa, choć wydaje się być mało oryginalna. Lecz trudno im nie kibicować, gdy nieustannie coś przeszkadza w osiągnięciu spokoju. To pechowa para. Lenę obdarzyłam sympatią już na samym początku. Odważna dziewczyna, potem kobieta, ciągle radząca sobie z kolejnymi przeciwnościami losu. Natomiast Guillén może momentami irytować swoją lekkomyślnością, za którą zapłacił wysoką cenę. Takie dorosłe dziecko, o dobrym charakterze, ale wymagające kontroli. Inaczej popełnia błąd za błędem.

Należy wspomnieć, że Carla Montero sięgała do historii swojej własnej rodziny, o czym napisała na końcowych stronach książki. To miła niespodzianka dla czytelnika. Świadomość, iż dużo sytuacji wydarzyło się naprawdę. Taki zabieg utwierdził mnie w przekonaniu — autorka ma duży dar słuchania, a następnie przelewania danych informacji na papier. Świetnie połączyła opowieści usłyszane od bliskich z fikcją, a do tego odtworzyła znakomite tło historyczne. Uważam, że włożyła ogrom pracy i energii, aby nadać swej książce ostateczny kształt. Według mnie to rodzaj literatury, który ma za zadanie przede wszystkim wycisnąć parę łez, refleksji, tworzyć przed oczami filmowe obrazy.

Carla Montero zdecydowanie potrafi zaciekawić swoją twórczością i mam ogromną ochotę na sięgnięcie po więcej. Stworzyła książkę wciągającą, wzbudzającą mnóstwo emocji, wręcz idealną na te jesienne wieczory. Myślę, iż osoby lubiące lektury oparte na faktach będą zachwycone. To połączenie wojennej zawieruchy z miłością. Warto dać autorce szansę, wybrać się z bohaterami w niebezpieczną, acz interesującą podróż…

Lena odłączyła się od grupy i wśliznęła do środka przez na wpół przymknięte drzwi. Wnętrze było splądrowane, wywrócone do góry nogami; zostało tylko trochę poniszczonych metalowych łózek i poprzewracanych stołów. Jej kroki rozbrzmiewały w ciszy pustych sal i korytarzy. W jakimś kącie, pod rozbitym szkłem, zobaczyła szmacianą lalkę. Pochyliła się i ją podniosła; brakowało jej jednej ręki i miała zmasakrowaną twarz, sukienka też była podarta. Pogłaskała lalkę.


AUTOR • CARLA MONTERO
TYTUŁ • „ZIMOWY WIATR NA TWOJEJ TWARZY”
LICZBA STRON • 688
WYDAWNICTWO • REBIS
ISBN • 978-83-8062-176-3

DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REBIS ZA UDOSTĘPNIENIE EGZEMPLARZA RECENZYJNEGO!


CHCECIE PRZECZYTAĆ RECENZJĘ RAZ JESZCZE?

10 komentarzy:

  1. Kojarzę autorkę, ale gdzieś przed oczami mam inną jej powieść, chociaż trudno mi teraz przypomnieć sobie tytuł. Zaintrygowałaś mnie tym, jak potrafi ona splatać poszczególne wątki, łączyć fikcję z prawdziwymi wydarzeniami i tworzyć przy tym bohaterów, którzy są tak wyraziści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się zapoznać z tą pisarką. Właśnie mam w planach poszukanie innych jej powieści. :)

      Usuń
  2. Posiadam poprzednią książkę autorki, mam nadzieję, że na urlopie w końcu znajdzie sie dla niej czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja właśnie mam chęć poznać jej wcześniejszą twórczość. :)

      Usuń
  3. Przy ostatnim zamówieniu książkowym wahałam sie, czy kupić tę książkę i w końcu nie kupilam. Dzięki Twojej recenzji w kolejnym zamówieniu na pewno się znajdzie.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że powieść Ci się spodoba! :)

      Usuń
  4. A zastanawiałam się ostatnio czy nie sięgnąć po tę książkę i zrezygnowałam. Trochę teraz żałuję. Podobno autorka była na tegorocznych Targach Książki w Krakowie, więc dodatkowo można było zdobyć jej autograf ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Bardzo żałuję, że nie miałam okazji jej spotkać. :(

      Usuń
  5. Książek autorki nie miałam jeszcze okazji poznać. Brzmi ciekawie, zwłaszcza że ostatnio sięgam po książki z historią w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że styl Carli Montero powinien Ci się spodobać. :)

      Usuń