NICK REDFERN • „TAJEMNA HISTORIA ŚWIATA”


Taka już nasza ludzka natura, że interesuje nas wszystko, co jest niezbadane, podejrzane, tajemnicze. Do praktycznie każdego wydarzenia można przypisać teorię będącą zaprzeczeniem logiki. Jednak okazuje się, iż nie zawsze tego typu zabiegi są irracjonalne…

Oficjalna historia ludzkości — ile z niej to prawda, a ile fikcja? Ile ważnych faktów ona zataja, ile przekłamuje? Czy mamy wierzyć w oficjalne wersje wydarzeń, nawet gdy są sprzeczne z relacjami świadków i dowodami naukowymi? A w ogóle kto tak naprawdę sprawuje dziś nad nami władzę? 
Od zarania cywilizacji do XXI wieku, od teorii na temat obcych ingerujących w rozwój starożytnych kultur po »nowy ład światowy«, autor Tajemnej historii świata przedstawia to, co uchodzi za skrupulatnie skrywaną część dziejów. Przygląda się zagadkom z początków rodzaju ludzkiego, spiskom tajnych bractw i stowarzyszeń, lotom UFO, inwigilacji społeczeństw przez współczesne rządy i badaniom nad kontrolą umysłów. Docieka, ile jest prawdy w pogłoskach o tajemniczych »czarnych śmigłowcach«, bierze pod lupę ustawę Patriot Act, doniesienia o światowej akcji mikroczipowania i rewelacje Snowdena.

Nick Redfern rzetelnie – choć niekiedy z przymrużeniem oka — dokumentuje najciekawsze alternatywne wersje tajemniczych wydarzeń, które nurtują zarówno sceptyków, jak i marzycieli. Decyzję, czy mamy tu do czynienia z utajonymi pokładami rzeczywistości, czy wytworami fantazji, pozostawia do uznania czytelnika. Tak czy owak jedno jest pewne — ta książka nikogo nie znudzi!

____________________

Byłam jeszcze dzieckiem, gdy w moim domu pojawiła się gazeta nosząca intrygujący tytuł „Faktor X”. Lubiłam ją przeglądać, a potem czytać, skupiając uwagę na niesamowitych historiach. Naturę tego dwutygodnika chyba najlepiej określa jego podtytuł — „Twoje archiwum niewyjaśnionych zjawisk i zdarzeń”. Każdy numer poświęcano różnorakim zagadnieniom, ale zawsze krążącym właśnie wokół zjawisk paranormalnych i teorii spiskowych. Tak zaczęła się moja przygoda z tematyką. Wiem, wiele osób puka się w czoło, co bywa normalną reakcją. Jednak przyznaję bez bicia, uwielbiam zgłębiać opowieści mające w sobie nutkę zaskoczenia. Posiadające dużo warstw, tylko czekających na odkrycie. Dlatego zdecydowałam się sięgnąć po publikację autorstwa Nicka Redferna. Natychmiast przypomniała mi o nieodżałowanym „Faktorze X”, więc postanowiłam odświeżyć wspomnienia, a przy okazji poszerzyć wiedzę. W każdym razie, na to ostatnie miałam nadzieję, co połowicznie mi się udało.

Na skraju starej angielskiej wsi Long Compton znajduje się z grubsza kolista formacja kamieni zwanych Rollright Stones. Niemal wszyscy odwiedzający to miejsce odnoszą podobne wrażenie — że oto znaleźli się głęboko w sercu magicznego królestwa, w atmosferze nadprzyrodzoności, gdzie zjawiska paranormalne są na porządku dziennym. Nic więc dziwnego, że ta megalityczna formacja pojawia się w wielu legendach objaśniających jej pochodzenie. Nie ma wątpliwości, kiedy powstała — było to w epoce brązu. Niemniej po co ją stworzono, to już sprawa otwarta. To, że jeden z jej elementów zwany jest Ludźmi Króla, inny Szepczącymi Rycerzami i mawia się, że było to miejsce pochówków, doprowadziło do powstania legendy, która sięga korzeniami pierwszego dziesięciolecia XVII wieku.

Kilka słów w kwestii oprawy graficznej. Do samej okładki nie mam specjalnych zastrzeżeń, choć lepiej prezentowałaby się, gdyby była twarda. W środku znajdziemy mnóstwo zdjęć okraszających tekst, wszystkie są w bardzo dobrej jakości. Zwracam na to uwagę, ponieważ zauważyłam dziwny „trend”, że w niektórych książkach nie dopilnowano procesu tworzenia. Wtedy możemy natknąć się na „spikselowane” obrazki, psujący cały efekt. Świetnie, iż w publikacji Redferna tego uniknięto. Natomiast przydałaby się trochę większa czcionka, dla starszych czytelników, aby nie męczyć wzroku długą lekturą. Jednocześnie rozumiem, wówczas egzemplarz stałby się naprawdę gruby, nawet nieporęczny. Już teraz swoje waży!

Pozycja składa się z trzech dużych rozdziałów: „Starożytne wizyty obcych”, „Teorie spiskowe” i „Nowy ład światowy”. Podrozdziałów wypisać nie będę, gdyż jest ich całe mnóstwo. Aż się zdziwiłam z ilości. Autor porusza wiele wątków, głównie tych popularnych, lecz zdarzyło się też kilka niespodzianek, zwłaszcza w temacie UFO, których zazwyczaj średnio mnie zajmował. Jednak Redfern potrafi zaciekawić swoim stylem, dość prostym, zrozumiałym, aczkolwiek wypełnionym po brzegi pasją. W końcu stworzył już około trzydziestu książek, a trzeba przyznać, taka liczba robi wrażenie.


Wracając na moment do wspomnianego wyżej „Faktora X”. Dowiedziałam się, że Nick Redfern pisywał do tego magazynu, co wyjaśniło mi zastanawiające podobieństwo. Tym samym straciłam odrobinę obiektywizmu. Nad lekturą spędziłam parę interesujących dni, wciągnęła mnie, pomogła odświeżyć informacje. A trochę ją zaniedbałam z biegiem lat, toteż przyjemnie było odkurzyć dawne hobby. Natknęłam się na opinie, jakoby autor narzucał swe zdanie, ślepo wierząc w mało racjonalne rzeczy, tuszując dowody na własną głupotę. Dosłownie. Ja odnoszę inne wrażenie. To po prostu ogromna część jego życia, choć nie zawsze się z nim zgadzam, owszem, ale ani razu nie odczułam wpychania mi na siłę jakichś poglądów.

„Tajemna historia świata” jest pozycją idealną przede wszystkim dla osób, które lubią tego typu klimaty. Nie ryzykowałabym nawracania sceptyków, bo uważam, że mamy prawo do swoich opinii. Jeśli wśród Waszych bliskich są ludzie dzielący z Wami pasję, to wówczas spokojnie możecie im polecić tę publikację, a następnie wymienić spostrzeżeniami. Ja egzemplarz właśnie pożyczyłam tacie, czyta ciągle rzucając w moją stronę komentarze na temat danego wątku, więc ma teoria o dyskusji się sprawdza — teoria wcale nie spiskowa!

Wielu osobom może się wydać nieprawdopodobne, że Japonia zdołała przygotować atak wielkiej armady powietrznej na Pearl Harbor kompletnie niezauważenie. Że nikt nie natrafił na żaden ślad tego, co się szykowało. Niemniej tak właśnie było i takim właśnie wnioskiem kończyły się wszystkie raporty dochodzeniowe. Trudno więc mówić, że ktoś po amerykańskiej stronie rozmyślnie dopuścił do tej tragedii. Zwracano jednak uwagę na braki w procedurach łączności oraz całkowicie błędne przekonanie, że nikt nie odważy się zaatakować Hawajów. Dodatkowo problemem był wówczas niski poziom wywiadu i brak starań o pozyskiwanie aktualnych danych na temat przeciwnika. Niemniej wśród miłośników teorii spiskowych przekonanie, że ktoś z wysokich kręgów władzy wiedział o mającym nastąpić ataku i rozmyślnie do niego dopuścił, wciąż ma wielu zwolenników. 


AUTOR • NICK REDFERN
TYTUŁ • „TAJEMNA HISTORIA ŚWIATA”
LICZBA STRON • 500
WYDAWNICTWO • REBIS
ISBN • 978-83-8062-167-1

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁO WYDAWNICTWO REBIS — DZIĘKUJĘ!



CHCECIE PRZECZYTAĆ INNE OPINIE DOTYCZĄCE KSIĄŻKI?

2 komentarze: