Te, co skaczą i mruczą. Pręgowane lub w cętki. Domowe i dzikie. Poznaj najciekawsze tajemnice kotów.
Podobno ludzie dzielą się na tych, którzy lubią psy, i na tych, którzy lubią koty. Trudno powiedzieć, czy tak jest naprawdę. Jedno jest pewne – jeśli pokocha się koty, miłość ta jest dozgonna. Wielbiciele kotów z zapałem przekonują, że kot to zwierzę wyjątkowe, a obcowanie z nim przynosi radość i zdrowie.
Andrzej G. Kruszewicz, dyrektor warszawskiego ogrodu zoologicznego, oraz Agnieszka Czujkowska, lekarz weterynarii, są nie tylko znawcami zwierząt i ich zwyczajów, lecz także uważnymi obserwatorami swoich podopiecznych. Sekretne życie kotów to zbiór fascynujących historii zaczerpniętych z kociego świata.
Razem z autorami odkryjesz wiele tajemnic – nie tylko kotów domowych, które towarzyszą nam na co dzień, ale również tych dzikich, mniejszych i większych, a także wielkich kuzynów naszych domowych pupili.
I przekonasz się, że koty naprawdę się naturze udały!
____________________
____________________
Podobno ludzie dzielą się na miłośników psów i miłośników kotów. A ja zaliczam się do obu tych kategorii! Niemniej jednak, kociaki od lat mają specjalne miejsce w moim sercu: ze względu na ich tajemniczość, pewien rodzaj niezależności, wzbudzający respekt. Nawet w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze słodziutkim zwierzakiem. Trudno zapomnieć o lwach, tygrysach, majestatycznych oraz groźnych. Nigdy nie uznawałam się za ekspertkę w temacie, dlatego stwierdziłam, że chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej, oprócz doboru odpowiedniego żwirku oraz karmy. Z pomocą przyszła mi książka napisana przez Andrzeja Kruszewicza i Agnieszkę Czujkowską.Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie to nie tylko ich praca, to również wielka pasja. Pan Andrzej jest dyrektorem zoo, a pani Agnieszka weterynarzem. Wspólnie zapraszają czytelników do literackiej podróży, gdzie spotykamy całe mnóstwo fascynujących kotów — tych dużych, tych małych…
Po pierwsze, muszę podkreślić, że książka została przepięknie wydana! Oczywiście, treść to podstawa, aczkolwiek przyznaję, szata graficzna potrafi zauroczyć, dodatkowo zachęcić do lektury. A w tym przypadku rysunki idealnie zgrywają się ze słowem. Słowem naprawdę zadziwiającym, momentami rozbawiającym. Bo takie są właśnie koty: czasami wprawiające w zdumienie, czasami po prostu urocze. Całość przeczytałam dwukrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego. Wiedza autorów jest bardzo rozległa, wynikająca z wielu lat nauki, jednak też miłości. Bo czuć, że pan Andrzej i pani Agnieszka po prostu kochają to, co robią. Cieszę się, iż postanowili się tym wszystkim podzielić.
Po pierwsze, muszę podkreślić, że książka została przepięknie wydana! Oczywiście, treść to podstawa, aczkolwiek przyznaję, szata graficzna potrafi zauroczyć, dodatkowo zachęcić do lektury. A w tym przypadku rysunki idealnie zgrywają się ze słowem. Słowem naprawdę zadziwiającym, momentami rozbawiającym. Bo takie są właśnie koty: czasami wprawiające w zdumienie, czasami po prostu urocze. Całość przeczytałam dwukrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego. Wiedza autorów jest bardzo rozległa, wynikająca z wielu lat nauki, jednak też miłości. Bo czuć, że pan Andrzej i pani Agnieszka po prostu kochają to, co robią. Cieszę się, iż postanowili się tym wszystkim podzielić.
Grzywa to widoczny z daleka sygnał, wiele mówiący o danym samcu. Jest to efekt przystosowania do życia na otwartych przestrzeniach, gdzie można uniknąć konfrontacji, jedynie w porę wypatrzywszy przeciwnika. Gęste włosie zdobiące głowę lwa wzbudza ciekawość nie tylko lwic i innych samców, ale także ludzi, gdyż lwie grzywy są obiektem wielu badań i terenowych obserwacji. Naukowcy badali na przykład między innymi, czy grzywa wiąże się z podwyższoną temperaturą ciała. Okazało się, że nie ma różnic w temperaturze ciała samców z grzywą i bez grzywy ani w porównaniu z ciepłotą organizmów samic. Ale same z bujniejszą grzywą, jeśli mają taką możliwość, częściej zaglądają do wodopoju. Możliwe więc, że utrzymują odpowiednią temperaturę, bardziej wydajnie chłodząc organizm.
Całość napisano w przystępny sposób, dlatego przy lekturze spokojnie mogą towarzyszyć nam troszkę starsze dzieci. To świetna forma wspólnego spędzania wolnego czasu, wypełniając go fantastycznymi ciekawostkami. Nie chcę za wiele zdradzać, aby nie psuć Wam przyjemności z samodzielnego odkrywania, ale ja, dla przykładu, dopiero się dowiedziałam, że są koty większe od lwa! I tak, istnieją też kotowate, które wcale nie unikają wody. A to ledwie wierzchołek informacji, które wyniosłam z tej publikacji. Właśnie tego wymagałam — takie poszerzania horyzontów, to czysta przyjemność.
Pamiętajcie, to nie encyklopedia, pełna suchych faktów. Autorzy pamiętali o anegdotach, opisywaniu własnych doświadczeń, wzbudzających uśmiech na twarzy. Myślę, że książkę stworzono z dużą dawką czystej radości, która udziela się czytelnikom. Doskonale rozumiem, dlaczego tak wiele osób dzieli się poszczególnymi fragmentami ze swoimi przyjaciółmi, znajomymi. Niektóre fakty są aż niewiarygodne! A jednak, prawdziwe. To też interesujące źródło wiedzy socjologicznej, gdy skupiamy uwagę na fragmentach poświęconym różnym kulturom, w których koty czczono, hołubiono. A skąd wziął się przesąd łączący czarne koty z czarownicami? Z pewnością sporo ludzi nad podobnymi kwestiami kiedyś się zastanawiało. Teraz jest idealna okazja, aby zaspokoić swoją ciekawość.
„Sekretne życie kotów” polecam miłośnikom kociaków, oczywiście, ale nie tylko. Może postanowicie podarować tę niepozorną książeczkę osobom, które wierzą w „kocie stereotypy”, a uwielbiają czytać? Nigdy nie jest za późno na zmianę przekonań! Korzystając z okazji, zachęcam również do adopcji (tylko proszę, niech to będzie przemyślana decyzja!) — mnóstwo fantastycznych kotów czeka w schroniskach oraz domach tymczasowych. A jako opiekunka przecudownej Zeldy gwarantuję, że nie ma niczego lepszego od cichego mruczenia słyszanego w zimowy wieczór…
Miłość do kotów i nazwa mojego bloga obliguje mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuń